"Mroków" Jarosława Borszewicza nie można jednoznacznie sklasyfikować. Możemy ten utwór nazwać prozą literacką, tomikiem poezji czy wreszcie powieścią o mrocznej fabule… Ale chyba nie ma potrzeby szeregować tej książki, ponieważ ta niezwykła forma literacka nadal wciąga nas w dyskusję o sensie naszego istnienia, bo „trzeba coś robić między pierwszą a drugą datą… Pierwszą już znam. Drugą…”. Borszewicz debiutował tą książką w Iskrach w 1983 r. i po wielu latach można śmiało stwierdzić, że przeszła ona świetnie próbę czasu. Czytelnik szybko daje się wciągnąć w zawiłą opowieść, ponieważ tak naprawdę bohaterem tej książki jest śmierć, którą my próbujemy tylko ułaskawić. „Benek mówi, że myśl o śmierci najlepiej zagłuszyć drugim człowiekiem. Ale ja mu nie wierzę” - mówi narrator, który zmaga się ze swoją samotnością, śmiertelnością i śmiertelnością najbliższych, który próbuje jednak znaleźć nadzieję w miłości czy przyjaźni…"
Choć „Pomroki” są kontynuacją „Mroków”, to obie książki, poza imieniem i nazwiskiem podmiotu lirycznego (Duet Zezowaty), dzieli właściwie wszystko. Główną bohaterką „Mroków” była śmierć, a w „Pomrokach” jest nią miłość: do Słońca, do Urszuli Sipińskiej, do królików, do Janka Wędrowniczka, do starych rowerów, do Włodzimierza Lubańskiego, do świetlicy szpitala psychiatrycznego, do Krosna Odrzańskiego i miliona innych ludzi, rzeczy i zjawisk...
"Wilk" to historia chłopaka z Marymontu, dorastającego w dwudziestoleciu międzywojennym. Rysiek Lewandowski mieszka w biednej dzielnicy. Środowisko lumpenproletariatu to głównie złodzieje i bezrobotni, bezustannie szukający okazji do zarobienia kilku groszy. Młody człowiek, zapatrzony w westerny, szuka dla siebie szlachetnego wzorca do naśladowania, aby zmienić otaczające go realia. Śni o lepszym życiu, nie do końca wiedząc, czym to „lepsze życie” ma być.[lubimyczytac.pl].
Ukazały się dwie wersje powieści: popularna i naukowa. Pierwsza opatrzona została obszernymi przypisami. Wersja naukowa natomiast zawiera, poza samą powieścią, wstęp historycznoliteracki wyjaśniający genezę "Wilka", a także podejmujący próbę przybliżenia struktury dzieła. Wersja naukowa natomiast zawiera, poza samą powieścią, wstęp historycznoliteracki wyjaśniający genezę "Wilka", a także podejmujący próbę przybliżenia struktury dzieła.
Książka jest popularnonaukową analizą przypadków ludobójstw. Autor w bardzo czytelny sposób definiuje samo pojęcie poprzez ukazanie różnych typów ludobójstwa i masowych zbrodni, ich przyczyn i wpływów na społeczeństwa, odwołując się do różnych teorii nauk społecznych.?
Książka jest zapisem rozmów o czytaniu książek. Składa się więc z głosów wielu czytelników i jest tak naprawdę nieukończona, bo każdy mógłby dodać do niej coś od siebie.
Opowieść o życiu i dokonaniach jednego z najsłynniejszych baletmistrzów. Urodzony na Syberii, absolwent renomowanej Leningradzkiej Szkoły Choreograficznej im. Kirowa, zdecydował się na ucieczkę z ZSRR i poprosił o azyl we Francji. Tworzonymi przez siebie choreografiami przywrócił popularność klasycznym baletom, takim jak Dziadek do orzechów i Jezioro łabędzie. Tańczył z największymi primabalerinami XX wieku, a przy tym jako pierwszy sprawił, że tancerze przestali być jedynie tłem do występów balerin i zaczęli odgrywać na scenie główne role. Zdyscyplinowany i niezmordowany w pracy, zapewniającej mu bajońskie honoraria, obdarzony niesłychaną witalnością, prowadził też bardzo burzliwe życie erotyczne.
Leksykon mowy potocznej, pisanej i mówionej dokumentujący dzieje kultury polskiej od zakończenia II wojny światowej do dziś, w układzie chronologicznym. Zbiór wyrażeń, wypowiedzi, komentarzy, frazesów, sloganów, zbitek pojęciowych, epitetów, napisów na murach i transparentach, lapsusów językowych. Autorzy wyszli z założenia, że nasza mowa potoczna to najsumienniejszy obserwator i kronikarz swego środowiska, swojej epoki. Przez trzydzieści kilka lat systematycznie gromadzili hasła, kontynuując pracę Zofii Lechnickiej-Kroh, która zbierała je od pierwszych lat powojennych do śmierci w 1982 roku. Z oczywistych względów prezentujemy jedynie wybór; cała kartoteka zawiera około czternastu milionów znaków drukarskich, co oznacza, że w druku zajęłaby około siedmiu tysięcy stron.
W książce Rozmowy z psem, czyli komunikacja międzygatunkowa autorka przedstawia możliwości porozumienia się człowieka z psem. Na podstawie własnych doświadczeń i sytuacji zaobserwowanych w najbliższym otoczeniu pokazuje, jak wieloma sposobami opiekun może przekazać psu swoje wobec niego oczekiwania, komendy i polecenia, i równocześnie, jak może czytać i rozumieć przekaz psich sygnałów wyrażających potrzeby, emocje i troskę o ludzkiego towarzysza życia. Książka, bez uciekania się do zabiegu uczłowieczania psa i jego emocji, odkrywa świat psiej inteligencji i sposoby postrzegania ludzi i otoczenia. Jest w pełni autorską, w formie i treści, próbą pokazania możliwości przekraczania granic gatunkowych przy poszukiwaniu sposobów komunikacji światów ludzi i zwierząt.
Ostatnio w Polsce dużym zainteresowaniem czytelników, a dzięki temu także wydawców, cieszą się wspomnienia. Takie subiektywne relacje ludzi opowiadających o swoich przeżyciach są źródłami wiedzy, która po krytycznej ich interpretacji składa się na naszą historię. Oto w Polsce ukazuje się źródło niezwykłe. Opowieść Litwina, który był świadkiem i uczestnikiem odradzania się niepodległości Litwy w pierwszej połowie XX wieku. W 1944 roku uciekł przed bolszewikami na zachód, aby po wojnie osiąść w Polsce i tu spędzić kolejne 50 lat swojego życia. Mimo że doskonale znał polski, swoje wspomnienia spisał po Litewsku. Pewną obiektywizacją tego źródła staje się opowieść córki autora, która w 1944 roku miała 8 lat. Biruta Markuza przetłumaczyła pamiętniki ojca, ale uzupełniła je także fragmentami własnych wspomnień. W tej podwójnej perspektywie widzimy więc PRL, ale widziany trochę z boku, z punktu widzenia ludzi, którzy świadomi swych korzeni postanowili tu osiedlić się na stałe. Niezwykłe losy nietuzinkowych bohaterów składają się na bardzo ciekawą opowieść.
Tak długo się przyjaźnimy, a tak mało wiedziałam dotąd o przeżyciach Twoich i Twojej rodziny w dramatycznym czasie wojenno-powojennej "wędrówki ludów", o czym piszesz bardzo ciekawie, powściągliwie i bez patosu. Wacława Myśliwska (z listu do autorki)
Mroków Jarosława Borszewicza nie da się jednoznacznie sklasyfikować. Możemy ten utwór nazwać prozą literacką, tomikiem poezji czy wreszcie powieścią o mrocznej fabule… Ale chyba nie ma potrzeby szeregować tej książki, ponieważ jej niezwykła forma literacka nadal wciąga nas w dyskusję o sens istnienia, bo „trzeba coś robić między pierwszą a drugą datą… Pierwszą już znam. Drugą…”. Borszewicz debiutował tą książką w Iskrach w 1983 roku i po wielu latach można śmiało stwierdzić, że przeszła ona świetnie próbę czasu. Czytelnik szybko daje się wciągnąć w zawiłą opowieść, ponieważ tak naprawdę bohaterem tej książki jest śmierć, którą my próbujemy tylko ułaskawić. „Benek mówi, że myśl o śmierci najlepiej zagłuszyć drugim człowiekiem. Ale ja mu nie wierzę” – mówi narrator, który zmaga się ze swoją samotnością, śmiertelnością własną i najbliższych, który próbuje jednak znaleźć nadzieję w miłości czy przyjaźni…
Obecne wydanie zostało znacząco poprawione i uwspółcześnione przez autora.
Choć Pomroki są kontynuacją Mroków, to obie książki, poza imieniem i nazwiskiem podmiotu lirycznego (Duet Zezowaty), dzieli właściwie wszystko. Główną bohaterką Mroków była śmierć, a w Pomrokach jest nią miłość: do Słońca, do Urszuli Sipińskiej, do królików, do Janka Wędrowniczka, do starych rowerów, do Włodzimierza Lubańskiego, do świetlicy szpitala psychiatrycznego, do Krosna Odrzańskiego i miliona innych ludzi, rzeczy i zjawisk... W książce sprzed 35 lat Duet zastanawiał się jak pięknie umrzeć, a w Pomrokach – jak pięknie żyć, bo „Wszędzie dobrze, ale w życiu najlepiej”.